Ksiądz, który powinien być pokornym sługą bożym,
wszystkim wokół rozpowiada, że w tym i w tym mieszkaniu nie został
przyjęty, kiedy chodził „po kolędzie”. Dlaczego nie wpuściłem księdza?
Bo nie miał przy sobie Słowa Bożego, a jedynie worek na pieniądze.
Mówi
się, że w Polsce panuje wolność wyznania. Czy można się z tym zgodzić?
Wiele lat temu zanotowano przypadki, kiedy wysłani przez księdza
katolicy szli do domu człowieka, który wypisał się z kościoła, aby go
ponownie „nawrócić”. Kiedy nie pomagały słowa, wówczas bito członków
rodziny, tylko dlatego że ci, oddawszy się Bogu, przestrzegając
przykazań, nie chcieli pocałować krzyża. W owym czasie doszło do kilku
zanotowanych morderstw tylko z tego powodu, że ktoś pokochał Boga i nie
chciał należeć do kościoła.
Kilka
lat temu w obiekcie należącym do wyznawców innej religii katolicy wciąż
wybijali szyby. Wówczas przedstawiciele tej religii wysłali delegację
do miejscowego księdza i zapytali, czy komuś, kto podaje się za sługę
bożego, wypada prześladować członków innego wyznania? Ksiądz chyba
zrozumiał, o co chodziło i przestał namawiać wyznawców do czynienia zła.
Przestano wybijać szyby.
Podobnie
rzecz miała się w czasach, kiedy grupa biskupów, która nie chciała
uznać równości papieża z Bogiem, odeszła od kościoła katolickiego i
założyła inny kościół. Sytuacja zaczęła się powtarzać. Ludzie, którzy
przeszli do innego kościoła, byli prześladowani, wyzywani, a nawet
doszło do kilku pobić ze skutkiem śmiertelnym. Tylko dlatego, że w
odróżnieniu od katolików ci czytali Pismo Święte, znieśli spowiedź
osobistą, a wprowadzono spowiedź powszechną.
Jeżeli
teraz zastanowimy się nad tymi działaniami, czy możemy tu mówić o
działaniu dla Boga? Bóg dał ludziom Biblię, aby ją czytali, aby znali
zagadnienia w niej zawarte, a nie słuchali jedynie wyrwanych z kontekstu
słów wygłaszanych z okazji czczenia jakiejś tradycji. Jezus nauczał, że
mamy wybaczać, modlić się za innych, zniósł prawo „oko za oko”, ale
wielu go nie posłuchało i nie słucha do dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz