sobota, 28 lipca 2012

Płonące lampy

Lampy służą do zastąpienia światła Słońca, gdy jego nie ma. To sztuczny twór materii. O jakie lampy chodziło Jezusowi w przypowieści o dziesięciu pannach mądrych i roztropnych? Poczytaj.
Pismo Święte jest fundamentem naszego życia duchowego. Kto jest w stanie zrozumieć biblię tak, aby wszystkie przypowieści Jezusa odnieść do siebie samego, to wówczas może zbudować  fundament pod nowy, duchowy dom.
Zrozumienie wiedzy objawionej w Piśmie dla każdego chrześcijanina i nie tylko jest wyjściem poza słowa pisma i opuszczeniem zgromadzonej religii. Same słowa nic nie znaczą, gdyż są to formy zawierające zgłoski. Znaczenie jest poza słowami.
Słowa to rzeczy w formach przekazu, które służą głębszemu poznaniu. Poza rzeczami są czasowniki, które ciągle żyją i działają jako kontynuacja nauk Mistrza. To one są ważne, a nie same słowa.
Odniosę się do jednej z przypowieści z Ewangelii Mateusza 25.1 „Wtedy podobne będzie królestwo niebios do dziesięciu panien, które wziąwszy swoje lampy, wyszły na spotkanie oblubieńca. A pięć z nich było głupich, a pięć roztropnych….”
Co ta przypowieść chce nam przekazać?
Otóż społeczeństwo dzieli się na tych, co chcą poznać prawdę i na tych, którzy się jej boją. Pierwsi zawsze mają ogień płonący, a drudzy chodzą w ciemności. Lampa jest związana ze światłem i oświetleniem mroku. Światło bierze się z widzialnego żywiołu ognia w naszym 3-wymiarowym świecie.
Ciało człowieka składa się z 4 podstawowych żywiołów: ziemia, ogień, powietrze i woda. Żywioł ognia w człowieku jest działaniem. Istota bez ognia boi się wszystkiego i nikomu nie wierzy, gdyż brak jej wiary w samą siebie. Przez to wstrzymuje swój rozwój. Natomiast człowiek z ogniem potrafi wszystko przetrawić  i przemienić.
Ogień spala, co stare i czyni miejsce na nowe. Daje siłę rozpędu do działania. Brak ognia to zastój i karłowatość. Człowiek nie wierzy w siebie i tym samym nie ufa Bogu.
Jak rozpoznać swój wewnętrzny ogień trawiący?
Żywioł ognia jest związany z jelitem cienkim, gdzie przetrawia się pokarmy oraz z sercem, które analizuje lub zbiera w całość dochodzące do niego przeczucia i informacje. Jeśli jelita są czyste, to doskonale przetrawiają spożywane pokarmy. Natomiast zanieczyszczone zatrzymują treści pokarmowe i tworzą kamienie kałowe. Te kamienie to skały na drodze rozwoju duchowego! Jelita są nazywane drugim mózgiem. Mają podobieństwo w formie układu.
Ogień, który jest w sercu, jeśli nie służy do trawienia i działania, to podąża do umysłu i tworzy głupotę. Przepala komórki nerwowe, co uniemożliwia zdrowy rozsądek, o którym jest w przypowieści. Ogień zdążający do umysłu wytwarza nadmierne ego  i pożądania w świecie materii. Zapalone lampy gasną, a  człowiek chodzi w ciemności. Tak tworzą się  nałogi i choroby psychiczne.
Żywioł ognia właściwie użyty zapala do działania i entuzjazmu. Ogień w człowieku gwałtownie przenosi informacje, w związku z czym następuje zrozumienie zachodzących w życiu doświadczeń i wyciąganie odpowiednich wniosków.
W rozwoju duchowym stale musi być zapas ognia, gdyż zapał na drodze nie może zgasnąć. Zgaszona lampa wytwarza ciemność, a to oznacza śmierć i koniec rozwoju.
Jak rozpoznać, czy nasz ogień się pali?
Istota jest co jakiś czas poddawana próbie wytrwałości. Próby to egzaminy na ścieżce rozwoju duchowego. Jeśli zdamy egzamin, to możemy pójść dalej. Jeśli nie, to zatrzymujemy się  w miejscu. Często zdarza się tak, że mamy jakieś plany ego – osobowości, a tu nagle jesteśmy proszeni o wykonanie czegoś innego.
Człowiek z żywiołem ognia zmienia swoje plany bardzo chętnie, bo wie, że przyszłość może mu zaoferować znacznie więcej niż ego. Przez innych ludzi przemawia Bóg i to On prowadzi na ścieżce. Człowiek z nadmiarem żywiołu ziemi jest jak beton, który niczego zmienić nie chce. Ma swoje plany i ich się trzyma. (Rozkład żywiołów pokazuje nam astrologia w osobistym kosmogramie).
Ogień jest bardzo ruchliwy i nigdy nie wiadomo, w którym kierunku popędzi. Jest nieodgadniony!
Tak powinien żyć człowiek, który chce poznać tajemnicę swego istnienia. Być zawsze gotowym na przyjście oblubieńca. Do takiego rozpoznania służy przypowieść Jezusa, który nie opowiadał bajek.
W Ewangelii Życia Doskonałego na końcu LXII rozdziału jest napisane: „ Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, o której Syn Człowieczy przyjdzie. Miejcie lampy zapalone”.
W Biblii ostatnie, najważniejsze zdanie jest pominięte, aby nie usłyszeć, że te słowa są skierowane do nas wszystkich. W ten sposób przypowieści Jezusa są spłycane do opowiastek sprzed lat. Nie takie jest ich zadanie.
Czytane w oryginale ze zrozumieniem słowa Pisma są zawsze żywe dla studenta. Nasze wewnętrzne lampy, a szczególnie czakra serca, która prowadzi w wewnętrzne światy, powinna płonąć stale. Wówczas możemy być pewni rozwoju duchowego.
Obecnie jest garstka ludzi na ziemi, którzy mają otwartą czakrę serca i są zawsze gotowi na przyjęcie słów przemawiającego głosu Jaźni, czasem przez innych ludzi. Ta garstka istot rozświetla nam ziemię, aby nie zapanował całkowity mrok.
Każdy, kto zrozumiał to przesłanie Jezusa, może dołączyć do tej garstki ludzi z zapalonymi lampami i świecić jasno, rozświetlając przestrzeń wokół siebie. Niech Ziemia stanie się świetlista i zapłonie żywym światłem. O tym mówił Jezus w swej przypowieści o pannach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz