Jednym z dzisiejszych zagrożeń w świecie
ezoteryki są „dzieciaki” bawiące się w magię i spirytyzm. To temat
stary jak świat, bo kogo w dzieciństwie nie interesowały czarownice,
magia i wywoływanie duchów?
Może jesteś w grupie tych, których interesowały inne
sprawy, jednak pełno jest ludzi, którzy przytakną i powiedzą, że
faktycznie coś ich zawsze pociągało do tego, co niezbadane i
niewyjaśnione, zakazane...
W dzisiejszych czasach istnieje wiele
książek, w których opisywane są czarownice, magowie, wampiry – powstaje
też coraz więcej filmów. Nie chcę brzmieć jak ksiądz Natanek, bo nie
ma w tych książkach nic, czego bym zakazywała, jednak przyznać trzeba,
że często pod wpływem książek i filmów zainteresowanie dzieci i
nastolatków tym tematem wzrasta. Marzą im się długie suknie, miotły,
peleryna i „chatka z piernika”. Wszystko jest o.k., dopóki są to tylko
niewinne zabawy z przyjaciółmi. Problem powstaje, gdy młodzi ludzie
sięgają po książki o tematyce okultystycznej i zaczynają „zabawę” w
czarownice i magów...
Niby nic, a tak to się zaczęło...
Kto z Was nie pamięta bajek i seriali
telewizyjnych o wróżkach i czarownicach? Tam wszystko wygląda tak
prosto – machanie różdżką, eliksiry, czarny kot... Przygoda z magią
zaczyna się zazwyczaj niewinnie – od przeglądania sieci, w tym forów i
stron internetowych. Niektórych pociągają pogańskie praktyki, innych
mroczniejsze zakątki magii. Potem zaczyna się czytanie książek, zakup
pierwszych narzędzi pracy i wreszcie praktyka. Celem młodych ludzi są
zazwyczaj obiekty westchnień szkolnych, rodzice, nauczyciele, a czasem
„przypadkowi” ludzie. Warto w tym miejscu podkreślić, że nie tylko
nastolatki się w to „bawią”, ale także dorośli ludzie, którzy nie zdają
sobie sprawy, jak bardzo mogą sobie i innym zaszkodzić.
Znam przypadki, gdzie już małym
dzieciom wsadza się w ręce karty Tarota – niby takie do zabawy, ale
pytam po co? W taki sposób można tylko zaszkodzić, nic więcej. Jeśli
Wasze dziecko odkryje w sobie powołanie do zajmowania się ezoteryką, to
samo sięgnie po karty czy runy – na wszystko jest odpowiedni czas.
Zatrważa mnie takie podejście do tematu – ale to nie temat artykułu. Magia to potężna machina, która raz uruchomiona może spowodować nieodwracające zmiany w naszym i czyimś życiu.
Ceną może być ludzkie życie
Pewna kobieta skorzystała z magii, za
pomocą której wpłynęła na wolną wolę mężczyzny. Znali się od lat,
kobieta była w nim mocno zakochana, niestety ów zainteresowany tego
uczucia nie odwzajemniał. Nie mogąc sobie z tym poradzić, udała się do
szeptunki, która za pomocą uroku sprawiła, że mężczyzna okazał
zainteresowanie. Para wkrótce się pobrała, urodziły się dzieci, byli
szczęśliwi. Któregoś dnia kobieta, wracając z pracy, uległa wypadkowi
samochodowemu, w którym zginęła na miejscu. Stało się tak, ponieważ
ingerując w wolę męża, zabrała mu prawo do bycia z kimś mu
przeznaczonym. Siły wyższe uznały, że nie ma innego sposobu, by ich
rozdzielić, jak tylko pozbyć się kobiety z jego życia w sposób
radykalny. Po trzech latach mężczyzna spotkał kobietę, z którą było mu
dane spędzić resztę życia – okazała się nią koleżanka z lat szkolnych.
Zdarzają się też przypadki, że to osoba, na którą rzucamy urok ginie lub
popada w chorobę.
Wiele kobiet cieszy się, że pod wpływem
uroku ukochany wrócił i znowu kocha. Nic bardziej mylnego. To tylko
kukła zaprogramowana na Twoje potrzeby, a nie szczere i prawdziwe
uczucie. A teraz zastanów się, czy sam/sama nie jesteś taką kukłą. Co?
Przeszedł dreszcz? Niestety, tak to działa kochani – nigdy nie wiesz,
czy ktoś nie zrobi z Ciebie swojej marionetki, dlatego tak ważna jest
empatia – bo przecież jeśli kogoś kochasz, to musisz też czasem
pozwolić tej osobie odejść.
Zakazany owoc
Pamiętajcie o jednym, zanim pójdziecie
do kogoś po rytuał wpływający na czyjąś wolę lub unieszczęśliwiający
kogoś – to do Was wróci i zniszczy Wam życie prędzej czy później.
Założę się, że w większości przypadków zamawiając rytuał u kogoś, ten
ktoś nie informuje Was o zagrożeniach, jakie to za sobą niesie.
Choroby, śmierć, problemy zdrowotne - to tyko niektóre skutki tego typu
praktyk - są jeszcze obciążenia karmiczne, które skutkują bardzo
ciężką karmą do odpracowania w przyszłości - zamawiając takie rytuały,
zawiązujesz z taką osobą, na którą rzucasz urok, "pętlę" (coś w rodzaju
połączenia sznurem) i ta osoba zawsze Cię znajdzie, nieważne za ile
lat i gdzie - zapłacisz za swoje uczynki z nawiązką.
Kiedyś usłyszałam, jak jakaś kobieta
zajmująca się magią i rytuałami powiedziała: „A co mnie to obchodzi?
Przecież to nie moja karma”. Stanowczo odradzam tego typu praktyki.
Lepiej jest poprosić o rytuał odcinający, rytuał zerwania z
przeszłością, niż ingerowanie w cudzą wolę i czyjeś życie. Pomyśl, jak
Ty czułabyś/czułbyś się wiedząc, że kochasz kogoś, bo ktoś Cię do tego
zmusił? Albo jak byś się poczuł wiedząc, że Twoje problemy są
spowodowane tym, że ktoś rzucił na Ciebie klątwę? Zastanów się kilka
razy, zanim zrobisz coś, czego do końca życia możesz później żałować i
niejednokrotnie nie będziesz mógł już tego naprawić...
Chwała tym, którzy zajmując się magią,
potrafią powiedzieć czasami swojemu klientowi NIE. Zakazany owoc smakuje
najlepiej, ale czy warto go zrywać, gdy cena może być aż tak wysoka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz