sobota, 28 lipca 2012

Zabawa w Magię i jej skutki

Jednym z dzisiejszych zagrożeń w świecie ezoteryki są „dzieciaki” bawiące się w magię i spirytyzm. To temat stary jak świat, bo kogo w dzieciństwie nie interesowały czarownice, magia i wywoływanie duchów?
Może jesteś w grupie tych, których interesowały inne sprawy, jednak pełno jest ludzi, którzy przytakną i powiedzą, że faktycznie coś ich zawsze pociągało do tego, co niezbadane i niewyjaśnione,  zakazane...
W dzisiejszych czasach istnieje wiele książek, w których opisywane są czarownice, magowie, wampiry – powstaje też coraz więcej filmów. Nie chcę brzmieć jak ksiądz Natanek, bo nie ma w tych książkach nic, czego bym zakazywała, jednak przyznać trzeba, że często pod wpływem książek i filmów zainteresowanie dzieci i nastolatków tym tematem wzrasta. Marzą im się długie suknie, miotły, peleryna i „chatka z piernika”. Wszystko jest o.k., dopóki są to tylko niewinne zabawy z przyjaciółmi. Problem powstaje, gdy młodzi ludzie sięgają po książki o tematyce okultystycznej i zaczynają „zabawę” w czarownice i magów...
Niby nic, a tak to się zaczęło...
Kto z Was nie pamięta bajek i seriali telewizyjnych o wróżkach i czarownicach? Tam wszystko wygląda tak prosto – machanie różdżką, eliksiry, czarny kot... Przygoda z magią zaczyna się zazwyczaj niewinnie – od przeglądania sieci, w tym forów i stron internetowych. Niektórych pociągają pogańskie praktyki, innych mroczniejsze zakątki magii. Potem zaczyna się czytanie książek, zakup pierwszych narzędzi pracy i wreszcie praktyka. Celem młodych ludzi są zazwyczaj obiekty westchnień szkolnych, rodzice, nauczyciele, a czasem „przypadkowi” ludzie. Warto w tym miejscu podkreślić, że nie tylko nastolatki się w to „bawią”, ale także dorośli ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy, jak bardzo mogą sobie i innym zaszkodzić.
Znam przypadki, gdzie już małym dzieciom wsadza się w ręce karty Tarota – niby takie do zabawy, ale pytam po co? W taki sposób można tylko zaszkodzić, nic więcej. Jeśli Wasze dziecko odkryje w sobie powołanie do zajmowania się ezoteryką, to samo sięgnie po karty czy runy – na wszystko jest odpowiedni czas. Zatrważa mnie takie podejście do tematu – ale to nie temat artykułu. Magia to potężna machina, która raz uruchomiona może spowodować nieodwracające zmiany w naszym i czyimś życiu.
Ceną może być ludzkie życie
Pewna kobieta skorzystała z magii, za pomocą której wpłynęła na wolną wolę mężczyzny. Znali się od lat, kobieta była w nim mocno zakochana, niestety ów zainteresowany tego uczucia nie odwzajemniał. Nie mogąc sobie z tym poradzić, udała się do szeptunki, która za pomocą uroku sprawiła, że mężczyzna okazał zainteresowanie. Para wkrótce się pobrała, urodziły się dzieci, byli szczęśliwi. Któregoś dnia kobieta, wracając z pracy, uległa wypadkowi samochodowemu, w którym zginęła na miejscu. Stało się tak, ponieważ ingerując w wolę męża, zabrała mu prawo do bycia z kimś mu przeznaczonym. Siły wyższe uznały, że nie ma innego sposobu, by ich rozdzielić, jak tylko pozbyć się kobiety z jego życia w sposób radykalny. Po trzech latach mężczyzna spotkał kobietę, z którą było mu dane spędzić resztę życia – okazała się nią koleżanka z lat szkolnych. Zdarzają się też przypadki, że to osoba, na którą rzucamy urok ginie lub popada w chorobę.
Wiele kobiet cieszy się, że pod wpływem uroku ukochany wrócił i znowu kocha. Nic bardziej mylnego. To tylko kukła zaprogramowana na Twoje potrzeby, a nie szczere i prawdziwe uczucie. A teraz zastanów się, czy sam/sama nie jesteś taką kukłą. Co? Przeszedł dreszcz? Niestety, tak to działa kochani – nigdy nie wiesz, czy ktoś nie zrobi z Ciebie swojej marionetki, dlatego tak ważna jest empatia – bo przecież jeśli kogoś kochasz, to musisz też czasem pozwolić tej osobie odejść.
Zakazany owoc
Pamiętajcie o jednym, zanim pójdziecie do kogoś po rytuał wpływający na czyjąś wolę lub unieszczęśliwiający kogoś – to do Was wróci i zniszczy Wam życie prędzej czy później. Założę się, że w większości przypadków zamawiając rytuał u kogoś, ten ktoś nie informuje Was o zagrożeniach, jakie to za sobą niesie. Choroby, śmierć, problemy zdrowotne - to tyko niektóre skutki tego typu praktyk - są jeszcze obciążenia karmiczne, które skutkują bardzo ciężką karmą do odpracowania w przyszłości - zamawiając takie rytuały, zawiązujesz z taką osobą, na którą rzucasz urok, "pętlę" (coś w rodzaju połączenia sznurem) i ta osoba zawsze Cię znajdzie, nieważne za ile lat i gdzie - zapłacisz za swoje uczynki z nawiązką.
Kiedyś usłyszałam, jak jakaś kobieta zajmująca się magią i rytuałami powiedziała: „A co mnie to obchodzi? Przecież to nie moja karma”. Stanowczo odradzam tego typu praktyki. Lepiej jest poprosić o rytuał odcinający, rytuał zerwania z przeszłością, niż ingerowanie w cudzą wolę i czyjeś życie. Pomyśl, jak Ty czułabyś/czułbyś się wiedząc, że kochasz kogoś, bo ktoś Cię do tego zmusił? Albo jak byś się poczuł  wiedząc, że Twoje problemy są spowodowane tym, że ktoś rzucił na Ciebie klątwę? Zastanów się kilka razy, zanim zrobisz coś, czego do końca życia możesz później żałować i niejednokrotnie nie będziesz mógł już tego naprawić...
Chwała tym, którzy zajmując się magią, potrafią powiedzieć czasami swojemu klientowi NIE. Zakazany owoc smakuje najlepiej, ale czy warto go zrywać, gdy cena może być aż tak wysoka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz