Czy patentowanie czegoś, co zostało przez niego
odkryte ma sens? Czy jest to normalne, że ktoś wpadł na pomysł na który
równolegle mogli wpaść ludzie na różnych końcach świata, ale ten jeden
mieszkał w USA i go opatentował i każe za niego płacić....
Gdyby Prometeusz żył w obecnych czasach i nie daj
Boże pracował dla Apple na pewno ogień by został opatentowany ;) i tutaj
bym się na pewno zgodził z karą jaką mu za to wymierzono ;). Śledzę
poczynania koncernów bijących się o rynek różnych elektronicznych
gadżetów i jestem lekko zdzwiony… Wszystko jest patentowane i na
wszystkim chcą zarobić a przecież… Korzystamy wszyscy z jednego źródła,
jednego oceanu myśli, do którego ktoś miał zaszczyt i łaskę – nie
zawaham się użyć tego słowa, się dostroić na tyle by ściągnąć z niego
jakieś rozwiązanie, KTÓRE JUŻ TAM JEST, bo przecież Prometeusz NIE
WYMYŚLIŁ OGNIA, On go tylko dla nas przyniósł, ukradł z Nieba i
dokładnie tak samo się dzieje z tymi wszystkimi pomysłami i ideami,
które są odkrywane na świecie… nikt ich kurna nie tworzy, tylko odkrywa,
przynosi do naszej rzeczywistości coś, co od dawien dawna istnieje…
dobrze że na przykład Kolumb nie opatentował Ameryki… ;) jakaś paranoja!
Wszyscy mamy (no prawie, bo są mądrzy ludzie i wcale ja się do nich nie zaliczam, choć bym chciał ;)) takiego tęgiego szmergla, zaćmę umysłową polegającą na tym, że myślimy, że to nasze Ego, ŚAMO wpadło na jakiś pomysł, samo coś odkryło, samo zbudowało, samo dało radę, samo się wspięło, nauczyło, zrobiło… BZDURA! „To bujda, skandal, granda!” ;) to jedna z wielkich mai naszego obecnego czasu i za razem wielka ignorancja i manipulacja naszą cywilizacją. Każde nasze dokonanie, każde odkrycie, każdy wyczyn… ba… każdą myśl i słowo TO EFEKT PRACY, DYNAMIK, WIELU SIŁ I UKŁADÓW ENERGETYCZNYCH i mówienie sobie „ale jestem super” jest po prostu zabawne! To tak jak Franek Dolas, który myślał, że jednym strzałem rozpętał II Wojnę Światową ;) MY JESTEŚMY JEDNO ZE ŚWIATEM, światem, który jest przede wszystkim duchowy, energetyczny, którego materialna, widoczna naszym ówczesnym, śpiącym i nieświadomym okiem rzeczywistość jest po prostu tylko czubeczkiem góry lodowej… a my myślimy, że ta widoczna część góry to wszystko…
Piszę ten artykuł.. ale kto to pisze? Co to pisze? JJ Kim ja teraz jestem? Mam dobry humor, jestem podpięty pod dobre fale energii, dobre zakresy, wibracje. Można by to porównać do radia, złapałem dobre fale i gram – spisuję to co moja antena, czyli mój umysł, serce i cała wielowymiarowa i wielowcieleniowa energetyka jest w stanie wyłapać z tego Wszechpoteżnego i nieograniczonego Oceanu Istnienia. I co? Mam powiedzieć, że ja to wymyśliłem??? Kurna! Przecież nie mam nawet wpływu na to, jakie myśli do mnie teraz przyjdą! Ok., mogę wziąć i się ukierunkować, nastroić swoje radio na jakąś częstotliwość i szukać jakiejś dobrej stacji… ALE TO NIE JA NADAJĘ TE FALE, które się tylko wyświetlają na ekranie mojego umysłu, komputera a teraz, dzięki technice i Twojego komputera i umysłu… orej! Jest wspaniale, jest pięknie! Jest cudownie! I nie mogę tego przecież kurna opatentować!!!
To tak jakbym chciał opatentować kawałek morza, powietrza J toż to jakaś bzdura. Ok, należy dbać o tych, którzy przynoszą takie fale. Są się w stanie dostroić do jakiś częstotliwości, które są dobre, które nam się podobają, z którymi rezonujemy, które sprawiają, że nasze wibracje się podnoszą i też jesteśmy w stanie sięgnąć wyżej i ściągnąć coś równie czystego albo i czystszego i sprawić, że kolejne osoba rozbłyśnie i kurna to jest właśnie życie i tego się nie da patentować na litość boską!! :)
Przewiduję, (hihi bawię się we wróżkę;)) szybki, albo niedaleki upadek tego typu bzdurnych zachowań jak patentowanie czegokolwiek. Jak mówię, warto dbać o ludzi, którzy są w stanie dostroić się do dobrych częstotliwości, wynalazków, wymiarów i przynieść WSZYSTKIM coś dobrego, należy dbać o takich ludzi (że tak sobie grunt przygotuję…;):):)) ale nie można z tego robić coś na wyłączność! To, że ktoś zamyka jakiś pomysł w jakieś durne prawa po to by czerpać z tego zyski jest zbrodnią przeciw ludzkości i obróci się to przeciwko tej osobie przede wszystkim ale też i przeciwko cywilizacji, która tego typu zachowania promuje i toleruje. Zwłaszcza teraz, w tych czasach już będzie coraz mniej miejsca na tego typu dualistyczne zachowania. Albo robimy cos dla ogółu, konkurujemy tylko dla zabawy OGÓLNEJ albo znikamy stąd…. Wydaje mi się, że owszem, będą patenty ale tylko po to aby były swego rodzaju drogowskazami i pomocami dla innych, aby mogli na ich podstawie zbudować coś lepszego, większego, lepiej działającego. Będą patenty nie chroniące tylko promujące, pomagające zrozumieć danę ideę i ją lepiej wykorzystać. To będzie jak licencja na to by coś robić. Nie będzie wymagała wniesienia opłaty, natomiast korzystający, nawet dla własnego dobra, dla tego by być zdrowym i normalnym wyrówna w jakiś sposób poziom energii w procesie brania i dawania i po prostu zapłaci wynalazcy, z czystej sympatii i wdzięczności… świat będzie dobrowolny a nie wymuszony. Będziemy to odczuwać jako coś naturalnego, jak oddychanie. Biorę, daję coś w zamian lub przekazuję tę energię w innej formie…
Kończy mi się przekaz… ;) chyba zaczynam tracić ten zakres do którego byłem dostrojony ale ok., to normalne i tak się bardzo cieszę, że coś takiego przeze mnie przepłynęło. Jestem na właściwej drodze, przynajmniej tak to czuję. Jak uda się coś napisać, coś co popłynęło z serca a ono jest dostrojone do jakiś dobrych, inspirujących wibracji to super, to cieszy mnie to bardzo. Wierzę, że będzie przestrzeń na kolejne teksty, może na filmy, webinary, spotkania… w końcu zaczynamy się dostrajać do naszych prawdziwych możliwości, talentów, potencjałów… zaczynamy ogarniać nasze kosmiczne korzenie… Ziemia staje się po prostu jedną z planet na których się mieszka, doświadcza, życie zaczyna się otwierać na większe wglądy… i o to chodzi… czas niewolnictwa, strachu i jego pochodnych już mija… teraz zaczyna się czas wolności, miłości i świętości życia… ale nie religijnej świętości… religii to my w to nie mieszajmy, bo… - temat na inne rozważania, to będzie nasza naturalna świętość i duchowa technologia… oj! Z jednej strony doczekać się nie mogę a z drugiej… każdą chwilę smakuję jak kęs cudnej potrawy wiedząc, że już niedługo, po dość długim…. Bardzo długim jedzeniu dość pośledniej żywności teraz dobierzemy się do prawdziwej uczty… każdy kęs teraz jest już ucztą.. i to co raz większą. :)
Ps. a tak poważniej... to szykują jakieś "jednolite patenty", które będą obowiązywać wszędzie. Kolega w USA wymyśli zaokrąglony róg i każdy będzie musiał za to płacić.... było śmiesznie ale teraz może być już niebezpiecznie...
Wszyscy mamy (no prawie, bo są mądrzy ludzie i wcale ja się do nich nie zaliczam, choć bym chciał ;)) takiego tęgiego szmergla, zaćmę umysłową polegającą na tym, że myślimy, że to nasze Ego, ŚAMO wpadło na jakiś pomysł, samo coś odkryło, samo zbudowało, samo dało radę, samo się wspięło, nauczyło, zrobiło… BZDURA! „To bujda, skandal, granda!” ;) to jedna z wielkich mai naszego obecnego czasu i za razem wielka ignorancja i manipulacja naszą cywilizacją. Każde nasze dokonanie, każde odkrycie, każdy wyczyn… ba… każdą myśl i słowo TO EFEKT PRACY, DYNAMIK, WIELU SIŁ I UKŁADÓW ENERGETYCZNYCH i mówienie sobie „ale jestem super” jest po prostu zabawne! To tak jak Franek Dolas, który myślał, że jednym strzałem rozpętał II Wojnę Światową ;) MY JESTEŚMY JEDNO ZE ŚWIATEM, światem, który jest przede wszystkim duchowy, energetyczny, którego materialna, widoczna naszym ówczesnym, śpiącym i nieświadomym okiem rzeczywistość jest po prostu tylko czubeczkiem góry lodowej… a my myślimy, że ta widoczna część góry to wszystko…
Piszę ten artykuł.. ale kto to pisze? Co to pisze? JJ Kim ja teraz jestem? Mam dobry humor, jestem podpięty pod dobre fale energii, dobre zakresy, wibracje. Można by to porównać do radia, złapałem dobre fale i gram – spisuję to co moja antena, czyli mój umysł, serce i cała wielowymiarowa i wielowcieleniowa energetyka jest w stanie wyłapać z tego Wszechpoteżnego i nieograniczonego Oceanu Istnienia. I co? Mam powiedzieć, że ja to wymyśliłem??? Kurna! Przecież nie mam nawet wpływu na to, jakie myśli do mnie teraz przyjdą! Ok., mogę wziąć i się ukierunkować, nastroić swoje radio na jakąś częstotliwość i szukać jakiejś dobrej stacji… ALE TO NIE JA NADAJĘ TE FALE, które się tylko wyświetlają na ekranie mojego umysłu, komputera a teraz, dzięki technice i Twojego komputera i umysłu… orej! Jest wspaniale, jest pięknie! Jest cudownie! I nie mogę tego przecież kurna opatentować!!!
To tak jakbym chciał opatentować kawałek morza, powietrza J toż to jakaś bzdura. Ok, należy dbać o tych, którzy przynoszą takie fale. Są się w stanie dostroić do jakiś częstotliwości, które są dobre, które nam się podobają, z którymi rezonujemy, które sprawiają, że nasze wibracje się podnoszą i też jesteśmy w stanie sięgnąć wyżej i ściągnąć coś równie czystego albo i czystszego i sprawić, że kolejne osoba rozbłyśnie i kurna to jest właśnie życie i tego się nie da patentować na litość boską!! :)
Przewiduję, (hihi bawię się we wróżkę;)) szybki, albo niedaleki upadek tego typu bzdurnych zachowań jak patentowanie czegokolwiek. Jak mówię, warto dbać o ludzi, którzy są w stanie dostroić się do dobrych częstotliwości, wynalazków, wymiarów i przynieść WSZYSTKIM coś dobrego, należy dbać o takich ludzi (że tak sobie grunt przygotuję…;):):)) ale nie można z tego robić coś na wyłączność! To, że ktoś zamyka jakiś pomysł w jakieś durne prawa po to by czerpać z tego zyski jest zbrodnią przeciw ludzkości i obróci się to przeciwko tej osobie przede wszystkim ale też i przeciwko cywilizacji, która tego typu zachowania promuje i toleruje. Zwłaszcza teraz, w tych czasach już będzie coraz mniej miejsca na tego typu dualistyczne zachowania. Albo robimy cos dla ogółu, konkurujemy tylko dla zabawy OGÓLNEJ albo znikamy stąd…. Wydaje mi się, że owszem, będą patenty ale tylko po to aby były swego rodzaju drogowskazami i pomocami dla innych, aby mogli na ich podstawie zbudować coś lepszego, większego, lepiej działającego. Będą patenty nie chroniące tylko promujące, pomagające zrozumieć danę ideę i ją lepiej wykorzystać. To będzie jak licencja na to by coś robić. Nie będzie wymagała wniesienia opłaty, natomiast korzystający, nawet dla własnego dobra, dla tego by być zdrowym i normalnym wyrówna w jakiś sposób poziom energii w procesie brania i dawania i po prostu zapłaci wynalazcy, z czystej sympatii i wdzięczności… świat będzie dobrowolny a nie wymuszony. Będziemy to odczuwać jako coś naturalnego, jak oddychanie. Biorę, daję coś w zamian lub przekazuję tę energię w innej formie…
Kończy mi się przekaz… ;) chyba zaczynam tracić ten zakres do którego byłem dostrojony ale ok., to normalne i tak się bardzo cieszę, że coś takiego przeze mnie przepłynęło. Jestem na właściwej drodze, przynajmniej tak to czuję. Jak uda się coś napisać, coś co popłynęło z serca a ono jest dostrojone do jakiś dobrych, inspirujących wibracji to super, to cieszy mnie to bardzo. Wierzę, że będzie przestrzeń na kolejne teksty, może na filmy, webinary, spotkania… w końcu zaczynamy się dostrajać do naszych prawdziwych możliwości, talentów, potencjałów… zaczynamy ogarniać nasze kosmiczne korzenie… Ziemia staje się po prostu jedną z planet na których się mieszka, doświadcza, życie zaczyna się otwierać na większe wglądy… i o to chodzi… czas niewolnictwa, strachu i jego pochodnych już mija… teraz zaczyna się czas wolności, miłości i świętości życia… ale nie religijnej świętości… religii to my w to nie mieszajmy, bo… - temat na inne rozważania, to będzie nasza naturalna świętość i duchowa technologia… oj! Z jednej strony doczekać się nie mogę a z drugiej… każdą chwilę smakuję jak kęs cudnej potrawy wiedząc, że już niedługo, po dość długim…. Bardzo długim jedzeniu dość pośledniej żywności teraz dobierzemy się do prawdziwej uczty… każdy kęs teraz jest już ucztą.. i to co raz większą. :)
Ps. a tak poważniej... to szykują jakieś "jednolite patenty", które będą obowiązywać wszędzie. Kolega w USA wymyśli zaokrąglony róg i każdy będzie musiał za to płacić.... było śmiesznie ale teraz może być już niebezpiecznie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz