wtorek, 21 lutego 2012

Łatwiej osiągnąć cel, gdy widzisz nagrodę.

W jakiś niejasny do dziś sposób, ludzie często zadają sobie jedynie karę. Czegoś sobie zakazują, podejmują pewne postanowienia i inne działania, które są jedynie karą, jaką sami sobie zadają. Dlaczego tak łatwo zadać karę, a unikamy nagradzania się?

Świat ludzi i świat zwierząt mają wiele podobnego. Mam tu na myśli pewne nawyki, które działają na tym samym poziomie. Wykonanie komendy i nagroda. Czyli w życiu ludzi brakuje nagród, co sprawia brak motywacji. Tak ludzie jak i zwierzęta mogą nauczyć sie automatycznych zachowań. Człowiek za główny cel życia uważa zaspokojenie bytu w znośnych warunkach, zaś zwierzęta potrzebują zaspokoić głód, u człowieka zaspokojenie głodu jest na drugim miejscu. I być może w tym porównaniu znajduje się odpowiedź. Ludziom łatwiej byłoby osiągać sukcesy, gdyby wyraźnie widzieli nagrodę.
W ostatnich latach znacząco rozwinęły się seminaria NLP. Może nawet jakiś procent ludzi wyniósł z nich jakieś nauki. Większość jednak po podobnych wykładach wraca do dawnego szarego życia, twierdząc, że i tak nic nie osiągną. „Może to i dobre, ale czy na mnie zadziała?”.
Mało jest ludzi, którzy znają możliwości własnego umysłu. Nie uczą się jak i co robić, żeby osiągnąć jak najwięcej. Weźmy przykład z koniem, który nie posiada jednego oka, kiedy spłodzi źrebaka, będzie on miał dwoje oczu, a logicznie rzecz biorąc powinien mieć jedno. Tu dostrzegamy głębszy zapis. Informacja o tym jak będzie wyglądał koń, jest zapisana w genach, a nie w powierzchowności. Tak samo jest z ludzkim umysłem. Jeden człowiek potrafi, a drugi nie. Nie ma tu żadnego szczęścia, przeznaczenia, fatum i innych bzdur. Jedni ludzie szybciej niż inni uczą się nowych rzeczy. Jedni ludzie stawiają sobie wyraźny cel, uznając go za nagrodę, za wszelkie trudności. Inni potrafią jedynie narzekać jak jest im źle w życiu i myślą, która wciąż jest w ich głowie: „Jak ja sobie poradzę?”. Ktoś odnoszący sukcesy w życiu nigdy nie myśli o tym jak sobie poradzi. Ktoś dążący do sukcesu ma takie same przeciwieństwa, niż inni ludzie, ale potrafi je omijać, dawać sobie z nimi radę.
Jeżeli myśl ma siłę przyciągania, to możemy zrozumieć spełnianie marzeń tysięcy ludzi na świecie. Przede wszystkim nieważne jest czy w to wierzysz, bo czy wierzysz, czy nie, tak jest, zaś możesz stać i przyglądać się z boku lub dołączyć do ludzi, którzy obrali drogę, nad którą widnieje napis „kierunek sukces”.
Jeżeli ustanawiasz w życiu cel i jego osiągnięcie zobaczysz jako nagrodę, poczujesz tę nagrodę, to osiągniesz ją o wiele szybciej. Podobnie jak z przykładem zwierząt, które uczą się nowych rzeczy spodziewając się nagrody. Tą nagrodą jest zaspokojenie najgłówniejszej potrzeby. A dlaczego twój cel nie stanie się najważniejszą potrzebą, jaka jest tobie potrzebna? Myśląc o celu trzeba myśleć o nagrodzie. Chcesz kupić dom, idąc za sugestią Josepha Murphy, powinno wystarczyć: „ten dom jest mój, można go kupić i od dziś traktuje go jak swoją własność”. Pamiętając jednak o wielu programach, które ktoś ci nakładł do głowy, takich jak „duży” i „mały” widzisz różnicę. Idiota mówi: „łatwo osiągać małe cele” — czyli uczy o tym, że występuje we wszechświecie mała i duża materia. A czy materię wszechświata można podzielić? Domu nie da się podzielić na pokoje i kupować je pojedynczo. Cel jest jeden. Ale jak śpiewa Sylwia Grzeszczak, możemy nauczyć się cieszyć z małych rzeczy, choć można tu powiedzieć o paradoksie, bo znowu występuje „małe”. Można rozumieć to w ten sposób, że jeżeli człowiek potrafi cieszyć się z tego co może osiągnąć dziś, kupić dziś, będzie umiał cieszyć się z kupna nowego domu, zanim go kupi.
Wyznaczenie celu ze szczegółowym opisaniem go, to trochę za mało. Żeby ten cel mógł się zrealizować, potrzeba w niego włożyć uczucia, emocje, a także przedstawić go swojemu wewnętrznemu dziecku (podświadomości, nadświadomości i nieświadomości), jako wyraźną nagrodę proporcjonalną do celu. Jednocześnie należy pamiętać, że „będę miał” jest nierealne, bo ja mam już, teraz, dziś i w tej chwili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz