środa, 22 lutego 2012

Wróżba, wróżenie…

Zawsze kiedy mówimy o kartach, wróżbitach, mamy na myśli jakieś przeznaczenie, które każdy z nas ma zapisane (gdzie ono jest zapisane?). Jeszcze nikt nie udowodnił istnienia przeznaczenia jako faktu dokonanego. Istnieją jedynie teorie, które pod wpływem kolejnych naukowych odkryć rozpływają się jak mgła na wietrze.

Jeżeli zapytasz znawcę tarota: co sądzi o wróżbach? On powie, że wróżba jest tu złym słowem, bo kojarzy się z przepowiednią, której każdy z nas nie potrafi czytać. Natomiast czym jest czytanie rozkładu kart? Dlaczego jeden potrafi przepowiedzieć przyszłość bezbłędnie, a inny wcale?
Zapytałem znanego wróżbiarza jak działa tarot. On mi odpowiedział, że tarot łączy się z podświadomością człowieka, któremu jest stawiana wróżba. Nie wiem, czy mogę użyć słowa „fakt”, w celu wytłumaczenia pojęcia naukowego o podświadomości (nadświadomości, nieświadomości itp.), a szczególnie tym, że zna ona naszą przyszłość z wyprzedzeniem na kilka miesięcy. Podświadomość układa siatkę zdarzeń z wyprzedzeniem, stąd prorocze sny.
Na czym polega wróżba? Pomijając „zasadę dłoni” każdy może ułożyć sobie karty. Ale nie każdy je przeczyta. Podczas rozkładu kart, karty „mówią” do wróżącego, stąd doskonale on rozumie ich znaczenie. Nie symbolika jest ważna, że karo oznacza pieniądze, a kier miłość. Dlatego z „przypadkowego” układu kart można trafnie odczytać przyszłe zdarzenia, nawet z podaniem przybliżonych dat.
Wielu wykładowców na seminariach z NLP twierdzi, że tarot wpływa na podświadomość, jakby miał ją informować o przyszłych zdarzeniach. Tu powstaje paradoks. Jeżeli tak jest faktycznie, to informacja o układzie kart, jest przekazywana do świadomości, która nie wie co się zdarzy.
Dla mnie jest to jasne. W przeszłości często miewałem sny, które spełniały się po kilku miesiącach. We śnie widziałem miejsca, twarze ludzi, których zupełnie nie znałem. A po kilku miesiącach na jawie przypominałem sobie ten sen. Te same — dosłownie identyczne — budynki i te same twarze. Jeżeli miałoby być tak jak twierdzą eksperci od NLP, to w jaki sposób wytłumaczą to zdarzenie, jak i słowa Josepha Murphy w jego „Potędze podświadomości” na ten sam temat?
Możemy wziąć pod uwagę fakt, że Joseph Murphy, czy Ben Sweetland, byli o wiele głupsi niż polscy eksperci od NLP. Różnica jest jednak taka, że wielu zachodnich pisarzy z dziedziny NLP, którzy zgodnie twierdzili, że podświadomość zna przyszłe wydarzenia, na swoich książkach zarobili ogromne pieniądze, a liczba ich czytelników podawana w milionach, nie ma żadnego porównania do dziesiątek uczestników seminariów NLP w Polsce.
Dlaczego jednak wiele wróżb się nie sprawdza? Wróżba jest aktualna tylko w tej chwili, gdy jest wykonywana. Ukazuje prawdopodobną drogę, która została wybrana. Natomiast podświadomość może zmieniać niektóre momenty w siatce zdarzeń, zmieniając je na najbardziej korzystne dla nas samych. Czyli jeżeli słyszę od wróżbity, że spotkam dziewczynę moich marzeń, znajdę dobrą pracę, mogę rozumieć, że takie plany podjęła moja podświadomość. Jeżeli będę do tego dążył, tak się stanie. Jednak wiele zmienia się w moim życiu każdego dnia. Moja podświadomość układa moją siatkę zdarzeń. Ja nie uznaję zdrady i jeżeli dochodzi do mojej informacji, że dziewczyna, na której skupiam uwagę puszcza się z innymi, wówczas podświadomość reaguje natychmiast i zmienia błyskawicznie siatkę zdarzeń. Dzieje się tak dlatego, że ja i tak dałbym sobie spokój z tą dziewczyną. I wtedy mam powiedzieć, że wróżba się nie spełniła?
Przed wielu laty, kilkunastu chłopaków zalecało się do jednej dziewczyny. Każdy z nich miał wywróżone, że dziewczyna będzie jego. Zdawałoby się to zupełnie pozbawione sensu. Ale tak naprawdę, każdy z tych chłopaków miał szansę zdobyć tę dziewczynę. Po raz kolejny mamy potwierdzenie, że nie istnieje żadne przeznaczenie. Bo gdyby istniało, wówczas wróżbita powinien powiedzieć, że NN dostanie tą dziewczynę. Tak się nie stało. Każdy miał równe szanse. Czyli według kart w oczach tej dziewczyny wszyscy mieli szansę zostania jej facetem. Nikt z tych ludzi nie zastanowił się nad tym co mogę zrobić, żeby tak się stało, co mogę zrobić, żeby to osiągnąć?
Osobiście nie potrzebuję żadnego wróżenia, bo wiem, że stanie się to, czego tak naprawdę chcę. Zawsze! Jednak jak do tego dojdzie jest kwestią moich myśli. Przed wielu laty w mojej głowie powstało marzenie: zamieszkać w Gdyni i znaleźć tam dziewczynę. I stało się tak jak chciałem, ale z powodu złej precyzji myśli zostałem zaskoczony. Wszystko się może zdarzyć. Wszystko. Wiecie co oznacza wszystko? Wszystko oznacza, że nie występują żadne ograniczenia. Chcesz i masz. A dlaczego chcesz, a nie masz? Bo nadal ograniczają cię stare programy z dzieciństwa lub informacje o tym jak trudno zdobywa się rzeczy materialne. Tu również można dodać wszystko. Ograniczeń nie ma, ani w jedną, ani w drugą stronę. Jeżeli źle wyrazisz myśli wówczas otrzymasz w taki sposób jak o tym myślisz. Dlatego czasem warto poradzić się wróżbity, bo wskazuje on naszej świadomości, świadomemu umysłowi, co może się zdarzyć.
Zdarzają się jednak wróżby naciągane, co ostatnio stało się popularne. Nieraz wróżbita siedzący naprzeciwko mnie zerka na mnie i mówi, ale słowa są odpowiedzią na moją reakcję, na zachowanie oczu, czy mimikę. Wróżbita mówi, a ja swoim zachowaniem potwierdzam lub zaprzeczam. Niestety, takie wróżby są zwyczajnym naciąganiem. Bardzo popularne stały się wróżby przez sms. Zaskakujące, że tak wiele osób daje się naciągać w ten sposób. Ostatnio spryciarze zaczęli swoje wróżby wysyłać przez e-mail! To już totalna porażka. „Przez cały dzień myślałam o tobie” — dobre! Uśmiać się można na całego. Ale cały tekst jest pięknie opisany. „Zaraz dostaniesz darmową wróżbę”. Słowo „darmową” tak dobrze wpływa na ludzi, że pragną poznać treść przepowiedni.
Jeżeli rozmawiasz z prawdziwym znawcą kart, powie on tobie, że nie wykona wróżby częściej niż dwadzieścia osiem dni, bo z kart nie wolno żartować. Nie do końca rozumiem co oznaczają te słowa, ale moja ciekawość posunęła się do tego, że próbowałem. Oczywiście żadna przepowiednia się nie sprawdziła. Zaś moja ciekawość bardziej cechowana jest działaniem „niewiernego Tomasza”, niż pragnieniem poznania przyszłych wydarzeń.
Wielu ludzi pragnie poznać swoją przyszłość, ale nie zastanawia się jak daleko chce poznać przyszłe zdarzenia. Mówimy też często o przeznaczeniu, że ono istnieje, ale skoro tak, to wówczas należy zapytać, czy każdy człowiek ma przeznaczenie? Czy przeznaczenie każdego człowieka jest ściśle określone, z najdrobniejszymi szczegółami, czy też tylko jest drobnym zarysem tego co może się zdarzyć?
Zawsze jednak wierzymy w przepowiednie jeżeli ona jest korzystna, jeżeli nie jest inaczej, wówczas nazywamy wróżbitę różnymi epitetami. Za każdym razem zapominamy, że wszystko jest w nas. Moc zmiany przyszłości, efekt działań z dalekiej przeszłości, czy intencje innych ludzi. Sprawa jest tak złożona, że ciężko jest pojąć w jednym kierunku wszystkie działania. Człowiek nie urodził się, żeby umrzeć, tylko… zapewne jest jakiś cel życia. A jaki to cel? Chyba każdy na to pytanie potrafi sobie odpowiedzieć… a jeżeli nie potrafi, to żaden wróżbita tym bardziej nie odpowie w stu procentach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz