Trudno
dziś ocenić kiedy powstała teoria przeznaczenia, która zupełnie
zaprzecza istnieniu wolnej woli. Po co wolna wola, skoro mamy
przeznaczenie? I tak powstaje paradoks!
Ludzie
dążą do podnoszenia swojej stopy życiowej. Jeżeli zostaje zachowana
równowaga, wszystko jest wówczas okej. Jeżeli nie ma równowagi, a
tracimy ją usiłując szybciej niż to jest wskazane, osiągnąć lepszy
standard życia, wówczas zachodzą procesy, które działają wbrew
oczekiwaniom.
Nasuwa
mi się tu przykład małej dziewczynki, która przed wielu laty pod
choinkę dostała paczkę markerów. W zamożniejszych rodzinach inne dzieci
dostawały drogie zabawki. Dziewczynka cieszyła się z tego prezentu tak,
jakby doszło do spełnienia jej życiowego pragnienia. Swoją radością
cieszyła rodziców, których nie stać było na droższy prezent. A ja znam
tę dziewczynkę i zawsze z niej byłem dumny!
Gdyby
istniało przeznaczenie, powyższa sytuacja byłaby niesłuszną karą, dla
wielu ludzi z biedniejszych rodzin, bo niczyje dziecko nie jest gorsze
od innych i tak samo zasługuje na drogie prezenty. A zatem jak wielki
brak równowagi sprawia, że takie sytuacje wciąż mają miejsce? Co
zawiniło grzeczne dziecko, że nie dostało droższego prezentu? Kto mi
powie, że czyimś przeznaczeniem jest życie w ubóstwie? Dlaczego dzieci
płacą za „przeznaczenie” rodziców?
Tylko
człowiek wykształcony jest wolny (nie mam tu na myśli zbierania
papierków, ale faktyczną wiedzę). I jedynie brak wykształcenia, a tym
bardziej doświadczenia, sprawia, że powstaje niezliczona ilość teorii na
różne tematy, a wszelkie tego rodzaju teorie przeczą logice.
Wiele
pomysłów powstaje w głowie pisarzy-fantastów, a potem ktoś wykorzystuje
ten temat w zupełnie innej dziedzinie. Wiele dzieł mniej znanych
twórców wykorzystano, dla osiągnięcia finansów, nawet wliczając w to
śmierć setek ludzi. Podobny scenariusz ma przypadek „Titanica”. O wiele
wcześniej mniej znany pisarz opisał podobną sytuację w swojej powieści
„Próżność”. A żeby wyjaśnić wszystko często należy spojrzeć na ten sam
temat z wielu opcji. Dla człowieka obeznanego z morzem, mało realne
jest, że statek może zderzyć się z górą lodową, bo zawsze zachowane są
pewne procedury. Statek to nie samochód, gdzie kierowca z mniejszym, czy
większym doświadczeniem prowadzi po swojemu.
Wygodniej
pewne zdarzenia jest nazwać przeznaczeniem i przyjąć, że tak musiało
być, niż próbować dojść do prawdy za wszelką cenę. Analiza faktów w
każdym z zaistniałych przypadków wyklucza przeznaczenie. Bo jak możemy
mówić o przeznaczeniu w chwili katastrofy na morzu i śmierć setek ludzi w
jej wyniku? Czy w przypadku „Titanica” można tłumaczyć zdarzenie w ten
sposób, że załoga nie posiadała odpowiedniej ilości lornetek? Tłumaczeń
może być wiele. Podobnie jak sprawa zatopienia M.S „Piłsudski”, którego
polski kapitan flagowy, zażądał uzbrojenia wszystkich polskich statków
handlowych. W czasie zatopienia tego statku, kapitanowi nie potrafiono
udzielić pomocy medycznej! Czy zatem kapitan zmarł w wypadku
przeznaczenia, czy z powodu okazania odwagi?
Jeżeli
istnieje przeznaczenie, czy można go uniknąć? Dlaczego zawsze wybranie
najlepszej opcji, jest nazwane przeznaczeniem? Tu również nasuwa się
przykład innego polskiego kapitana, w czasach pokoju, który dla
ratowania statku wybrał kurs niezgodny z przepisami i dzięki temu statek
nie doznał kolosalnych zniszczeń, a kapitan został ukarany. I znowu
mówimy o przeznaczeniu?
Wszystkie
sytuacje, jakie można tu dalej wymieniać są świadomym działaniem osób
trzecich. Dostaliśmy wolną wolę tylko dlatego, żebyśmy sami podejmowali
kroki. Wolna wola pozwala nam samym o sobie decydować. Wiem, że wiele
osób nie zgodzi się z moimi słowami, ale z każdym dniem odkrywamy moce
własnego umysłu nie zdając sobie sprawy. Używamy technik, które
istnieją, a nie potrafimy ich nazwać, bo nie terminy są nam potrzebne.
Gdyby
istniało przeznaczenie, byłoby bardzo niesprawiedliwym zjawiskiem,
bylibyśmy narzędziami kogoś, kto ustala z góry przyszłość każdego
człowieka. Ktoś kto planuje, że jeden człowiek osieroci swoje dzieci, a
inny będzie klepał biedę na oczach swoich dzieci, zaś inny będzie buty
czyścił banknotami. Wiele rzeczy bierzemy z Biblii, choć wcale ich nie
rozumiemy. Tak wiele próbujemy wytłumaczyć zupełnie nie docierając do
źródła i zadawala nas przypadkiem znaleziona odpowiedź.
Podobno przysłowia są mądrością narodu, a jedno z nich uczy: „Każdy jest kowalem swojego losu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz