Kobiety przez tysiące lat miały wbity program, że są gorsze od mężczyzn, że muszą być podporządkowane fizycznemu mężczyźnie. Stąd zrodziła się nienawiść między płciami, gdyż nikt nie chce być niczyim niewolnikiem. Małżeństwa w obecnej chwili szybko się rozpadają, bo została niezrozumiana podstawowa zasada boska, że „kobieta musi być posłuszna mężczyźnie”.
O co w tym wszystkim chodzi?
Kiedy światło zostało rozdzielone na dwa bieguny (+) i (-), wówczas powstał świat biegunowy. Bóg stworzył w tym świecie człowieka (Adama) a z jego żebra stworzył kobietę ( Ewę). Człowiek to istota zjednoczona z pierwiastka męskiego i żeńskiego razem.
Żadna kobieta ani mężczyzna nie istnieje bez wewnętrznego aspektu męskiego i żeńskiego. Wszyscy jesteśmy jako człowiek, wewnętrznie całością. Jedynie na zewnątrz przejawiamy się jako mężczyzna lub kobieta, w zależności od przeważającego czynnika sprawczego płeć.
Według praw boskich, nadświadomość jest związana z aspektem męskim i odpowiada słowu ( informacja) oraz z mężczyzną. Najpierw było słowo a słowo ciałem się stało – tak mówią słowa Ewangelii. Sama informacja bez czynów nic nie stworzy, dlatego musiał powstać aspekt żeński ( rodzący życie), aby zaistniał świat i wszelkie stworzenie.
Ten aspekt żeński związany jest z podświadomością czyli kobietą oraz z ziemią. Kobieta odpowiada światowi emocji, które są siłą sprawczą tworzenia. To emocje mają być podległe słowu czyli pierwiastkowi męskiemu w każdym człowieku. Podświadomość ( kobiecy aspekt) ma wykonywać rozkazy swojego pana jakim jest nadświadomość czyli wewnętrzny mężczyzna.
Słowo, to duchowy pierwiastek połączony z Bogiem. Emocje, to żeński pierwiastek połączony z ziemią.
Każdy z nas posiada emocje i włada słowem. Zatem posłuszeństwo nie polega na uległości fizycznej kobiety w stosunku do mężczyzn, jak to mylnie zinterpretowano dla zatajenia praw boskich. To podświadomość każdego człowieka ma być posłuszna nadświadomości i wykonywać jej rozkazy.
Każdy człowiek ma podświadomość, która ma rozum 4 letniego dziecka i wykonuje wszystkie rozkazy płynące z informacji słowa mówionego lub pisanego. Podświadomość zawiera masę programów rodowych i przekonań, które wykonuje bez sprzeciwu. Na tej bazie tworzone są liczne szkoły programowania, które do końca nie rozumieją zasad działania podświadomości.
Sama podświadomość jest bardzo zanieczyszczona przekonaniami, co mocno ogranicza ideę wykonawczą słowa mówionego lub pisanego. Uwalnianie programów emocjonalnych powoduje, że człowiek oczyszcza swoją sferę podświadomą i w konsekwencji wewnętrznie jest posłuszny swemu duchowi ( nadświadomości).
Podświadomość wolna od ograniczeń niskich emocji, słucha rozkazów od ducha i wykonuje je bez sprzeciwu. Kobieta wewnętrzna jest zatem mocą wykonawczą a wewnętrzny mężczyzna jest słowem, który kieruje całością. Kierownictwo to powinno pochodzić od Boga, poprzez dar intuicyjnego odbioru przekazu.
Tak zjednoczony w sobie wewnętrzny aspekt kobiety i mężczyzny jest MOCĄ zdolną przenosić nawet góry. To jest alchemiczne małżeństwo, które może być wytworzone w każdym człowieku, bez względu na płeć.
Jeśli kobieta nie chce się poddać intuicyjnemu prowadzeniu ducha, to nie będzie mieć udanego związku z żadnym mężczyzną.
Jeśli mężczyzna nie uwalnia swoich niskich emocji, to jego słowa nie będą mieć posłuszeństwa u żadnej kobiety. Będzie wtedy jako „baba – chłop”, który wykonuje rozkazy wszystkich ludzi.
Gdy „mężczyzna” jest przyjęty przez „kobietę”, to stanowi istotę Mocy, czyniący wedle słowa. Tak należy rozumieć to, co zostało przez wieki zafałszowane. Jest niewielu ludzi, którzy poddają się tej zasadzie. Oni pokazują, że można czynić cuda mocą słowa.
Wszyscy uzależnieni od alkoholu, narkotyków, telewizji czy od pracy, są niewolnikami świata materii czyli poddani emocjom. Aspekt żeński jest ich przewodnikiem!
Ich duch nie ma do nich dostępu, gdyż ciało zostaje oddzielone od ducha i żadne słowo ani przyrzeczenie nie ma posłuszeństwa u podświadomości. Dlatego ludzie uzależnieni wykonują ciągle to samo, mimo składanych obietnic naprawy. Związki ich się rozpadają, gdyż istnieje rozbieżność słowa i czynu.
W alchemicznym małżeństwie dwojga ludzi sytuacja jest zupełnie odwrotna. Jeden duch kieruje wszystkimi poczynaniami ciała i stąd płynie wielka Moc Boga, która jest przekazywana intuicyjnie a czysta podświadomość bez sprzeciwu wykonuje wszystkie rozkazy nadświadomości.
Takim zamierzeniem boskich praw, było stworzenie człowieka jako mężczyzny i kobiety. Niestety człowiek upadł w materię ( emocje) i wszyscy ludzie stali się kobietami. Niewielu jest mężczyznami, słuchającymi swego ducha. Upadek człowieka to upadek w materialny świat zmysłowy, gdzie duch nie ma dostępu.
Każda istota spolaryzowana fizycznie ( płciowo) jest kobietą a każda duchowo rozwinięta istota ( wolna od fizyczności) – jest mężczyzną. Alchemiczne małżeństwo nie dotyczy dwojga ludzi, lecz każdego z nas, jako wewnętrznej niespolaryzowanej istoty, połączonej w jedność pierwiastka męskiego i żeńskiego.
To powrót do dziewictwa, które jest naszym naturalnym stanem bycia. Stąd płynie Moc Boga i zdolność czynienia cudów. Wobec Boga wszyscy jesteśmy równi. Nikt nie może być gorszy ani lepszy. Dziewica, to kobieta czysta duchowo a nie fizycznie. To dusza uwolniona od zmysłowości ziemskiego świata, która poszukuje Słowa Bożego. Wtedy staje się dziewica Mocą ożywioną przez słowo. Jest istota bożą, służącą Bogu, zgodnie z Jego prawem.
Jezus był przykładem Mocy Słowa Bożego. Jego słowo było równe Mocy. To, co mówił natychmiast się działo, bo słowo zawsze idzie razem z mocą działania.
To jest prawdziwe małżeństwo, którego wszyscy poszukują i to jest prawdziwy cel każdej drogi duchowej. To stan Raju, stan alchemicznego małżeństwa. To przeznaczenie ludzi na Ziemi, czyli Słowo i Moc.
Człowiek w swym wymiarze wewnętrznym, jest zarówno kobietą jak i mężczyzną. Jest zdolny do słowa i czynu, poprzez zjednoczenie swojego ciała i ducha w jedność. Alchemia łącząca podświadomość i nadświadomość, wyłania nowego, świadomego siebie człowieka, którym każdy z nas musi się stać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz