ludzie z deszczu,
mroku i mgły
mierzą w ciszy
Gór Olbrzymich ścieżki
wokół stawu
co pod lodem śpi
w osypiskach kamienistych Śnieżki
Powszechność
pojawiania się zjaw, duchów i różnego rodzaju widziadeł znajdowała
odbicie w kulturach ludów na długo przedtem, zanim człowiek rozpoczął
spisywanie historii i tworzenie literatury. Opowiadania o manifestacjach
innego, niewytłumaczalnego i niezrozumiałego, a najczęściej budzącego
grozę świata duchów i demonów przekazywane były z pokolenia na
pokolenie, budując wierzenia i tradycje, które także dzisiaj znajdować
możemy w zwyczajach i obrzędach wielu społeczności. Wśród takich
przekazów szczególne miejsce zajmują wierzenia i mitologie społeczeństw
izolowanych w sposób naturalny; zamieszkujących od wielu lat miejsca
odosobnione i trudno dostępne – rozrzucone na oceanie wyspy, niezbadane
dżungle, lub górskie kotliny, których mieszkańcy egzystując w
bezpośrednim kontakcie z nieskażoną niczym naturą w typowy jedynie dla
siebie sposób rozumieją otaczający ich świat i jego prawa tłumaczone w
oparciu o intuicję, wielowiekowe tradycje i wpisane w nie rytuały i
obrzędy.
Opowieści o ludziach z „deszczu, mroku i mgły” mają u
podnóża Karkonoszy i Gór Izerskich rodowód znacznie dłuższy, niż
historia turystyki rozwijającej się na tych terenach od względnie
niedawna. Pierwsze przekazy o widziadłach pojawiających się na górskich
bezdrożach można pewnie przypisać pierwszym znanych penetratorom i
eksploratorom Gór Olbrzymich. Ludzi tych, poszukujących cennych
minerałów i naturalnych bogactw ukrytych w korytach górskich strumieni i
skalnych, trudno dostępnych rozpadlinach
określano zwykle wspólnym
mianem Walonów. Pierwszymi legendarnymi poszukiwaczami złota w
Karkonoszach byli prawdopodobnie Kreteńczycy, którzy przybyli w te góry
około 2 tysięcy lat temu. Obecności tych starożytnych eksploratorów nie
potwierdzają jednak żadne dowody, a opowiadania o złotonośnych
karkonoskich strumieniach i skarbach z nich wydobywanych mają postać
legend i baśni związanych z bardzo odległą w czasie historią gór.
Dowody potwierdzające pobyt poszukiwaczy złota i szlachetnych kamieni
na terenie Karkonoszy, związane są z Celtami, którzy w III i IV wieku
p.n.e. prowadzić mieli swoje prace poszukiwawcze w okolicach
dzisiejszego Karpacza. Fakt ten potwierdzać mają zarówno typowe kształty
starych szybów górniczych, jak również nazwy zawierające zniekształcone
celtyckie określenia oznaczające złoto.
W czasach nowożytnych
pionierami poszukującymi bogactw naturalnych w Karkonoszach byli
przybysze z Walonii, którzy przybyli w Góry Olbrzymie już w pierwszej
połowie XII wieku. W tym czasie Karkonosze i ich podnóża były terenem
prawie niezamieszkałym. Opowieści o demonach i upiorach napotykanych w
Karkonoszach i Górach Izerskich, rozpowszechniane najprawdopodobniej
przez samych Walonów, miały niewątpliwie na celu odstraszanie
wszystkich, którzy mogliby połakomić się na znajdowane i wydobywane w
górach skarby.
Suną
w mroku
i w deszczu widziadła
w mokrej skale
złota żyła lśni
nad górami
noc głucha zapadła
stromym żlebem
płynie rzeka mgły
Opowiadania
o widmowych wędrowcach wyłaniających się bezszelestnie z przetykanego
mgłą mroku szczególna rolę spełniały podczas wojny trzydziestoletniej,
kiedy to w góry w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia uciekała ludność
okolicznych wiosek przerażona zachłannością i okrucieństwem żołnierzy.
Widziadła napotkać można było w na terenie całych Karkonoszy i Gór
Izerskich. Świadkowie takich spotkań opowiadali o tym, jak z mgły i
deszczu spowijających górską ścieżkę wyłaniał się sunący bezszelestnie
korowód dziwacznie ubranych postaci. Milczący wędrowcy owinięci w
okapturzone ni to opończe, ni to habity przechodzili w ciszy obok
napotkanego człowieka, a kiedy ten w chwilę później odwracał wzrok, na
szlaku nie było już nikogo.
Spotkanie ludzi z ”deszczu, mroku i mgły”
stanowiło zazwyczaj wyraźne ostrzeżenie dla spóźnionego w wędrówce po
górach człowieka. Przestrogę przed niebezpieczeństwami, których zwykle
wiele czaiło się na ścieżkach Karkonoszy. Wielu z tych, którzy
ostrzeżenie to zlekceważyli, ginęło i zostawało w Górach Olbrzymich na
zawsze...
Ludzie z deszczu
gdy spotkasz ich kiedyś
nie lekceważ danego ci znaku
zawróć z drogi
i nie kuś tej biedy
która czeka na ciebie na szlaku
Ludzie z deszczu
mroku i mgły
mierzą w ciszy
Gór Olbrzymich ścieżki
wokół stawu
co pod lodem śpi
w osypiskach kamienistych Śnieżki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz