Na zachodzie Europy nie mówi się o śmierci. Jedynie obchodzi się rocznice śmierci ludzi, którzy odeszli na drugą stronę lub ceni się ich groby. W okresie Święta Zmarłych tłumnie uczestniczymy przy grobach naszych bliskich, aby wzbudzić pamięć o nich.
Strach przed śmiercią stworzył wiele nieuzasadnionych lęków. Stąd lepiej o śmierci nie mówić, to ona do nas może nie przyjdzie. Ktoś inny umiera w tym czasie ale nie „ja”. Tabu, oddzieliło życie od śmierci.
Zachód żyje intensywnie, wykorzystując każdą okazję, aby zażywać wszystkich przyjemności ciała. Najważniejszy dla człowieka zachodu jest sex, gdyż przypomina w apogeum - śmierć. Jest wejściem w nieśmiertelność, gdzie dwa przeciwne bieguny łączą się ze sobą. Powstaje światło, które jest nieśmiertelne. Zarówno seks jak i śmierć jest wejściem w światło.
Wszystkie przedmioty i żywe stworzenia są śmiertelne, gdyż żyją w oddzieleniu od światła. Wszystko, co się urodziło, musi umrzeć lub ulec zniszczeniu. W świecie biegunowym istnieją dwa przeciwstawne procesy: budowania i niszczenia.
Nic, co znalazło się w kosmosie, nie może być wieczne. Nawet gwiazdy i słońce po wielu tysiącach lat umierają, aby odrodzić się w innej postaci. To samo zjawisko zachodzi u człowieka. Umieramy aby odrodzić się w innej osobowości. Nazywamy to inkarnacją.
Śmierć naszego ciała jest nieodzowna. To garnitur duszy, który kiedyś musi się zużyć! Podobnie jak stare ubranie, ciało zostaje wrzucone do grobu, aby żywioły z którego powstało, mogły się rozpaść. Na cmentarzach czcimy to, co śmiertelne i co tak na prawdę już nie istnieje w dawnej postaci. Oddajemy tylko hołd starym, zużytym ubraniom duszy!
Są różne rodzaje śmierci. Od nagłej i niespodziewanej do bolesnego i powolnego umierania w trakcie ciężkich chorób jak: rak czy choroby psychiczne. Ten wachlarz w szablonie śmierci, pozwala na obserwację tego procesu, ściśle związanego z życiem.
Życie jest jak wdech powietrza do płuc a śmierć jak jego wydech. Jeden bez drugiego być nie może. Wysiłek i odpoczynek oraz dzień i noc są bardzo podobne do życia i śmierci. Ciągle te dwa wzajemne procesy się przenikają w naszym codziennym życiu. Są ze sobą ściśle związane. Sen, to mała śmierć. Kto boi się snu, ten boi się śmierci i cierpi na bezsenność.
Dlaczego nie mówić o śmierci z równą sobie przyjemnością jak o życiu?
Na wschodzie nie istnieje tabu śmierci. Tam natomiast sex i przyjemności ciała stanowią tabu. O nich się nie mówi ani nie eksponuje jak u nas na zachodzie. Świat został podzielony na strefy, gdzie czci się śmierć lub przyjemności życia. Te dwie strefy będą musiały być ze sobą połączone, gdyż śmierć jest końcem życia a życie pochodzi ze śmierci.
Kiedy zachód będzie zainteresowany śmiercią tak jak używaniem przyjemności życia, to wschód przestanie czcić śmierć i spychać sex do podświadomości. Z seksu rodzi się nowe życie a z życia pochodzi śmierć. Te dwa procesy są ze sobą połączone i nie należy ich rozdzielać.
Ludzie zainteresowani seksem nie są w stanie rozmawiać o śmierci! Najlepiej aby ten temat nie istniał a oni żyli tylko w przyjemnościach ciała. Zazwyczaj do takich ludzi przychodzi powolne umieranie, aby śmierć co chwilę zaglądała im w oczy. By mogli przyjrzeć się temu, od czego ciągle uciekali.
Natomiast ludzie zainteresowani śmiercią jak jogini, umierają szybko na własne, radosne życzenie. Podobnie jak medytujący czy święci, którzy praktykowali umieranie na co dzień, odchodzą z życia z radością. Oni wszyscy znaleźli przyjemności w duchu, które mają o wiele większy wymiar niż przyjemności ciała.
Śmierć, to odpoczynek po trudach życia, podobnie jak sen jest odpoczynkiem po ciężkim dniu pracy. Śmierć powinna uczyć nas życia a życie powinno być zanurzone w śmierci, aby te dwa bieguny przenikały się wzajemnie.
Szanować należy zarówno jeden jak i drugi aspekt istnienia, które razem stanowią całość. Na zachodzie tabu śmierci spowodowało, że czci się grobowce. Natomiast wschód pali ciała zmarłych ( proces niszczenia) i oddaje hołd ich duszom.
Oddzielanie ciała od duszy jest nie zrozumieniem życia. Już czas aby w naszym społeczeństwie zapanowała równowaga między życiem i śmiercią. Wystawne grobowce i coraz większe znicze, świecące sztucznym światłem, nie zastąpią pamięci i kontaktu z duszami naszych ukochanych zmarłych.
Jesteśmy jednością i świat zmarłych coraz bardziej przenika do naszego, aby się połączyć w jedno. Nie bójmy się śmierci, gdyż jest to przejście do nieśmiertelności dusz, do odpoczynku po burzliwym życiu. Kontaktujmy się myślami z duszami zmarłych a nie z ich grobowcami z rozpadającym się ciałem.
Niech zniknie tabu śmierci na zachodzie i tabu seksu na wschodzie, gdyż wszystko to należy do jednego procesu zwanego życiem. Świat nie potrzebuje kamikadze ani zamrożonych ciał wiecznie „żywych” ludzi, aby zrozumieć, że nie istnieje przyjemność tylko w śmierci ani ciągłe życie na ziemi.
Póki żyjemy powinniśmy stale pamiętać o śmierci i być na nią przygotowani, bez potrzeby ascetycznego życia. Tu i teraz daje nam wszystko co potrzebne, aby uczyć się wielowymiarowego aspektu doświadczeń życia i umierania, jako całości.
Ukrywanie jest spychaniem na później tego, czego nie chcemy doświadczać. Dlatego odradzamy się raz na wschodzie a drugi raz na zachodzie aby poznać pełnię doświadczeń. Reinkarnacja zakończy się z chwilą, kiedy te dwa procesy połączymy w jedno, wielkie doświadczenie samego życia, które jest jedno, tylko w wielu garniturach zwanego ciałem. Tabu śmierci i seksu zniknie na zawsze, gdyż nie będzie już potrzebne ukrywanie, tego co oczywiste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz