Opisywany
przez autorkę pokropek stanowi namiastkę chrztu, udzielaną szczątkom
nienarodzonego dziecka. Czy takie szczątki mają dusze? Czy trzeba je
pochować, pożegnać, oglądać, rozpamiętywać? Pisarka – poetka, która sama
doświadczyła poronienia, sugeruje, że choć każda matka inaczej zmaga
się z taką tragedią i inaczej leczy w sobie ból po stracie, temat
,,Obsoletek” wart jest dyskusji.
Kościół milczy w kwestii
wniebowstąpienia obumarłych płodów – dlatego praktykujące katoliczki
piszą listy do swych „aniołków” i - za pomocą baloników z powietrzem -
wysyłają je do nieba, by pomóc nienarodzonym dzieciom w doznaniu łaski
uświęcenia. Prawnie sytuacja regulowana jest „od – do”: dopiero, gdy
obumarły płód ma kilkanaście tygodni, należy organizować pogrzeb
dziecka. Jeśli mamy do czynienia z wcześniejszym przerwaniem funkcji
biologicznych, to niedoszła matka decyduje, co zrobi ze świadomością
przerwania ciąży. Czy będzie chciała – w jakiś sposób – pożegnać się z
życiem, które nosiła pod sercem? Nie ma żadnego społecznego wsparcia dla
pogrążonych w żałobie rodziców. Czy mogą oni iść do psychologa
rodzinnego? Czy kobiecie, po poronieniu, przysługuje zdrowotne
zwolnienie z pracy i społeczna zgoda na noszenie żałoby?
Bargielska podkreśla, że
pomimo różnorakich form odreagowania doznanej straty (wsparcie partnera,
rodziny, przyjaciół, pomoc medyczna i psychologiczna), każda niedoszła
mama ma prawo w indywidualny sposób przeżywać swój dramat. Jedne kobiety
szybko planują następną ciążę, inne – przez rok – żegnają nienarodzone
„maleństwa” i na znak traumy kupują laleczkę o wielkości takiej, w
jakiej odeszło ich parutygodniowe dziecko. Laleczkę nosi się w torebce, w
kieszeni, przy sobie – tak jak niedonoszoną ciążę…
Innym ratunkiem jest
wykonanie fotografii płodu. Autorka „Obsoletek”, w szorstki sposób
oddając dramatyzm tej chwili, opisuje, jak wygląda taka sesja. Na dłoni
trzyma się fragmenty embrionu, żegna się z nimi, zawija w chusteczkę.
Wszystko po to, by kobiety zamknęły rozdział „tej” ciąży i zajęły się
codziennym życiem, być może przygotowaniami do walki o kolejną pociechę.
W ujęciu tytułowych obsoletek (od gravid obsoleta – ciąża
obumarła) istotna jest wiedza, że życie po doznanej krzywdzie jest
możliwe, a wokół istnieje wiele form pomocy, z których kobiety mogą
korzystać. Na przykład usługi pogrzebowe we Wrocławiu
mogą zorganizować niewielki pokropek. Podczas uroczystości
niewykształcone ciałko dziecka zostanie pokropione wodą święconą, a
zgromadzone, najbliższe osoby ze strony niedoszłych rodziców, będą
modlić się o spokój ducha dla całej rodziny i o cud kolejnego poczęcia.
Może też odbyć się pochówek, pozbawiony aspektów religijnych – embrion
zostanie złożony w ziemi cmentarnej, a matka dostaje szansę na
odwiedzanie swego nienarodzonego dziecka. I zapalenie mu znicza. Więcej
sposobów na radzenie sobie z tak silnym przeżyciem znajdziecie w książce
Justyny Bargielskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz